Mam ogromną słabość do dobrych książek kucharskich.
Oglądam je w księgarniach i na pchlim targu.
Zwracam uwagę na papier i oczywiście na fotografie. One przede wszystkim muszą do mnie przemawiać. Zdecydowanie jestem wzrokowcem.
Lubię też gdy są zamieszczone zdjęcia, które oddają klimat: miasteczka, wystawy sklepowej. Gdy opowidają historię: potrawy i miejsca.
Tak się jakoś ostatnio składa,że kupuje albo dostaję książki autorstwa panów, często przystojnych, pełnych pasji. Niektórych znam z telewizji a innych dopiero odkrywam.
Ich potrawy trafiają w mój kulinarny gust.
Ich potrawy trafiają w mój kulinarny gust.
Lubię gotujących panów, bardzo!
Cytrynowe ciasto z borówkami.
200 g masła
225 g cukru pudru
3 jajka
100 g mąki
100 g mielonych migdałaów
100 g kaszy kukurydzianej
2 łyżeczki proszku do pieczenia
starta skóra i sok z 2 cytryn
200 g borówek
polewa:
sok z 1 cytryny
50 g cukru pudru
Miękkie masło ucieramy z cukrem pudrem aż będzie puszyste.
Wbijamy po 1 jajku i dokładnie mieszamy.
Dodajemy reszę składników i łączymy ze sobą.
Na koniec wsypujemy borówki i delikatnie mieszamy.
Ciasto wylewamy do foremki, jeśli jest tradycyjna to ją wcześniej natłuszczamy.
Wierzch obsypujemy tartymi migdałami.Zrobi nam się chrupiąca skórka :)
Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni i pieczemy ok.50 min (do suchego patyczka).
Gdy ciasto lekko ostygnie, nakłuwamy je patyczkiem i polewamy polewą.
Dzięki temu polewa wsiąknie głęboko w ciasto.
Przepis z małymi zmianami pochodzi z ksiażki Billego Grangera "Najlepsze dania Billa".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz