Przepis na żeberka zgubiłam dwa razy.
Ale byłam uparta i za trzecim podejściem je zrobiłam.
Wychodzą naprawdę pyszne. Słodko-dymne.
To sprawa sosu barbecue oraz wędzonej soli i papryki.
Wspaniale komponują się tu pomarańcze i miód.
Długie marynowanie sprawia,że mięso nabiera wspaniałego aromatu.
Przepis jest nie precyzyjny. Taki dostałam i jakoś nie po drodze mi aby go ograniczać.
Żyje własnym życiem.
W tym przypadku to duży plus.
Czasem wyjdzie mi bardziej słodki a czasem ostry.
I tak i tak, dooobrze smakuje :)
Żeberka Masi i Maćka.
4 duże paski żeberek
Marynata: 1,5 litr bulionu
2-3 pomarańcze ( sok plus skórka)
sos BBQ np.HP
świeże zioła: rozmaryn, tymianek, szałwia
1-2 cebule, pokrojone w piórka
kilka całych ząbków czosnku
kilka ziaren pieprzu
liść laurowy
ziele angielskie
miód
papryka wędzona
sól wędzona
Umyte żeberka marynujemy całą noc w marynacie.
Następnego dnia pieczemy w marynacie pod przykryciem, ok. 2 godzin w 180 stopniach.
Żeberka powoli zaczną się rozpadać.
Wyciągamy je z marynaty.
Zlewamy powstałą matynatę z pieczenia.
Odparowujemy go na patelni do konsystencji sosu.
Dodajemy do niego miód i smarujemy mięso powstałą bejcą.
Pieczemy w piecu, na patelni lub latem na grillu aż bejca się skarmelizuje.
Żeberka po ugotowaniu w marynacie dobrze nadają się także do mrożenia.
Przepis dostałam od Masi i Maćka.
Dzięki:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz