Podobne ciasto jadłam na Maderze. Płynęliśmy statkiem wokół
wyspy, bujało niesamowicie ale widoki były przepiękne. Poczęstowano nas tam Maderą
( winem, ciężkim i słodkim, które produkowane jest wyłącznie na tej wyspie.
Smakiem zbliżonym do porto) oraz ciastem bole de mel.
Było tak dobre, że
postanowiłam przywrócić jego smak.
Od tamtego czasu, ulepszałam, dodawałam nowe składniki i
powstała moja wersja, pewnie mało przypominjąca oryginał.
Ciasto jest najeżone bakaliami, uwielbiane przez moja rodzinę.
Na wspomnienie tej uroczej wyspy i tamtego
rejsu nazwano swój keks Bolodamel. I tak zostało.
Bolodamel
6 dużych jabłek
230 g brązowego cukru
100 g żurawiny
140 g kandyzowanej skórki pomarańczowej( jak najlepszej jakości)
100 g orzechów
100 g moreli
100 g rodzynek
2 jajka
200 g mąki
½ łyżeczki proszku do pieczenia
Jabłka obieramy, usuwamy gniazda nasienne i kroimy w kostkę.
Bakalie i orzechy siekamy.
Wkładamy do miski i zasypujemy cukrem. Odstawiamy do lodówki
na minimum godzinę a lepiej na dłużej. Do masy dodajemy jajka, przesianą mąkę z
proszkiem do pieczenia. Mieszamy.
Wylewamy do formy( ja używam silikonowej wiec jej już nie
natłuszczam).
Pieczemy ok. 50 min w 180 stopniach.
Prezentuje się elegancko. :)
OdpowiedzUsuńpiękne, chciałabym spróbować takiego a Madera marzy mi się i mam ja w planach :)
OdpowiedzUsuń